1. |
||||
Bluźnię
twoje świętości
Bluźnię
i pluję na twój krzyż
Gardzę
Nie mam już więcej
W walce
Nierównej od lat
Chciałbym żebyś odszedł
I ukoić ból
Twa zatruta miłość
Lepszy od niej sznur
Chciałbym żebyś odszedł
I bez ciebie żyć
Pogrzebać gdzieś na dnie
I zapomnieć wstyd
Wszystko
Potrafisz wokół struć
Winą
Obarczasz mnie
Nie chcę
Już więcej twoich nauk
Bluźnię
By zapomniał cię świat
Chciałbym żebyś odszedł
I ukoić ból
Twa zatruta miłość
Lepszy od niej sznur
Chciałbym żebyś odszedł
I bez ciebie żyć
Pogrzebać gdzieś na dnie
I zapomnieć wstyd
To ja
Wkładam cierń na twoją skroń
To ja
wbijam gwoździe w twoje dłonie
To ja
na Golgotę wniosę krzyż
To ja
ostatecznie zadam ci śmierć
ENG:
I blaspheme your sanctities
I blaspheme and spit on your cross
I despise, I have no more
In a fight that has been unequal for years
I wish you would go away and ease the pain
Then your poisoned love better is a rope
I wish you would go away and live without you
Bury somewhere at the bottom and forget the shame
You can throw everything around
With fault, you blame me
I don't want your teachings anymore
I blaspheme so that the world will forget you
I wish you would go away and ease the pain
Then your poisoned love better is a rope
I wish you would go away and live without you
Bury somewhere at the bottom and forget the shame
It's me
I am putting a thorn in your temple
It's me
I drive nails into your hands
It's me
I will carry the cross to Golgotha
It's me
I will finally kill you
|
||||
2. |
Wieczna wojna
02:44
|
|||
Pierwszy cios spadł na twarz
Nie oszołomił
Z nosa strumieniem trysnęła krew
Niczym zachęta
Adrenaliny strzał do żył
Czas na walkę
To jest nasz najlepszy czas
Godzina zemsty
Wieczna wojna
Śmierci cień
Wieczna wojna
Zew krwi
Drugi cios nie zabił
Jedynie rozsierdził
Zatapiasz w skórze zęby
I mocno szarpiesz
Pierwotny odruch walki
Aż do śmierci
Zwycięstwo czy porażka
Nigdy ucieczka
Wieczna wojna
Śmierci cień
Wieczna wojna
Zew krwi
To jedyne
Boskie prawo
Otrzymane
Od natury
Od milleniów
Sprawiedliwość
Definiuje
Ten silniejszy
Jeszcze raz
Jeszcze raz
Pluję na twój
Grób
-----------------------------------
The first punch reached the face
But didn't daze
Blood gushed from the nose
Like an encouragement
Adrenaline shot into veins
It's time to fight
This is our best time
The hour of revenge
War etarnal
Shadow of death
Eternal war
The blood's call
The second punch did not kill
Only made you angry
You sink your teeth into the skin
And you tug hard
Primal fighting reflex
Till death
Victory or defeat
Never escape
War etarnal
Shadow of death
Eternal war
The blood's call
It's one and only
Divine law
Received
From the nature
Since millennia
Justice
Is defined
By the stronger
Once again
Once again
I spit on yours
Grave
|
||||
3. |
Trumna
03:36
|
|||
Przez 20 lat
Nikt nie znalazł w wodzie Twojego ciała
Przez 20 lat
twoje szczątki gniły w brudnej wodzie
Biała trumna a w niej twoje zwłoki wyciągnięte z wody
Biała trumna i pantofle obleką twoje kości
Gdy zapomniał świat o cierpieniu, bólu i upokorzeniu
Kiedy przyszła śmierć ty zapomnij o odkupieniu
Biała trumna a w niej twoje zwłoki wyciągnięte z wody
Biała trumna i pantofle obleką twoje kości
Tej właśnie nocy twój własny mąż zacisnął ręce na twoim gardle
I tracąc dech czy pomyślałaś po co to wszystko i w imię czego
Tej właśnie nocy wlókł cię przez piach, na wieczny spoczynek złożył w jeziorze
Biała trumna a w niej twoje zwłoki wyciągnięte z wody
Biała trumna i pantofle obleką twoje kości
----------------------------
For 20 years
No one found your body in the water
For 20 years
your remains rotted in the dirty water
A white coffin with your body in it, pulled out of the water
A white coffin and slippers will cover your bones
When the world forgot about suffering, pain and humiliation
When death came, forget about redemption
A white coffin with your body in it, pulled out of the water
A white coffin and slippers will cover your bones
That very night, your own husband wrapped his hands around your throat
And losing your breath, did you think why all this and for what?
That very night he dragged you through the sand and laid you to rest in the lake
A white coffin with your body in it, pulled out of the water
A white coffin and slippers will cover your bones
|
||||
4. |
Niech płynie krew
03:08
|
|||
Kolejny raz, przerwany sen
Gonitwa myśli nie daje spać
Kolejny raz, już złudzeń brak
Coraz szybciej płynie krew
Nie mam sił
Już czas
Przerwać krąg
Grobu chłód
Wieczna noc
Kiedy tak przyśpiesza puls
W paranoi ginie jaźń
Trupim jadem znów się truć
By się spełnić jeszcze raz
To szaleństwo nie ma jutra
Chociaż tak głęboko tkwi
Egzystencja taka pusta
Pragnę smaku twojej krwi
Raz za razem pada cios
Teraz ty opadasz z sił
W końcu w gardle milknie głos
To ostatni z twoich dni
Niech płynie krew
---------------------------
Once again, an interrupted dream
The racing thoughts don't let me sleep
Once again, there are no illusions
The blood flows faster and faster
I'm exhausted
It is time
To break the Circle
The grave is cold
Eternal night
When your pulse quickens like this
The self is lost in paranoia
Poison yourself with corpse venom again
To come true once again
This madness has no tomorrow
Even though it's so deep
Existence so empty
I want the taste of your blood
Again and again the blow is struck
Now you're losing strength
Finally, the voice stops in my throat
This is the last of your days
Let the blood flow
|
||||
5. |
Czarnego kozła śmierć
02:58
|
|||
Czemu świat nie usłyszał
Czemu nie chciał cię zobaczyć
Czemu wołać w głuchą przestrzeń
możesz tylko w bezsilności
Wina, jak cierń
uwiera i rani
aż nie będzie odkupienia
W biernej ślepocie Temidy
Świat nie jest obojętny
Czemu tylko twoje oczy
miały czelność pytać o to
czemu gwiazdy i bogowie
to na tobie pragną zemsty
To strach przed złem
I kara za grzech
Ciernie przebijają skórę
Płomień oczyści
Sumienie
Aż swych win nie odkupisz
Nieważne jest kto
Nieważne jest czy
Gdy krzyczy tłum
Nie zmienia się nic
Od wieki wieków
Sprawiedliwość jest ślepa
Ta śmierć nie zmieni nic
Poza spełnieniem pragnień tłuszczy
Jak kozioł na rzeź
Nie zmienia się nic
Od wieki wieków
Sprawiedliwość jest ślepa
Ta śmierć nie zmieni nic
Poza spełnieniem pragnień tłuszczy
Na stos! Na stos!
Nieszczęście wymaga krwi
Na stos! Na stos!
Płomień zemsty w sercach tli
Swoim wołaniem
Pustym wzrokiem
Przynosisz pokój
I radość w sercach
Na swój sposób
jesteś mesjaszem
gdy swym cierpieniem
koisz krwi żądze
I tylko ty
ty dobrze wiesz
co przez tę śmierć
spełniło się
Czy będąc ofiarą
byłeś też katem
czy jak ten kozioł
zabrany rzeź
----------------------
Why hasn't the world heard?
Why he didn't want to see you
Why shout into the silent space?
you can only helplessly
Guilt, like a thorn
it hurts and hurts
until there is redemption
In the passive blindness of Themis
The world is not indifferent
Why only your eyes
they had the nerve to ask about it
why stars and gods
it's you they want revenge on
It is the fear of evil
And the punishment for sin
Thorns pierce the skin
The flame will purify
Conscience
Until you redeem your sins
It doesn't matter who
It doesn't matter if
When the crowd screams
Nothing changes
For ages and ages
Justice is blind
This death won't change anything
Apart from fulfilling the desires of the crowd
Like a goat to the slaughter
Nothing changes
For ages and ages
Justice is blind
This death won't change anything
Apart from fulfilling the desires of the crowd
On the stake! On the stake!
Misfortune requires blood
On the stake! On the stake!
The flame of revenge burns in their hearts
With your call
With a blank stare
You bring peace
And joy in our hearts
In my own way
you are the messiah
when with your suffering
you soothe the bloodlust
And only you
you know it well
what about this death?
it came true
Or being a victim
you were also an executioner
or like this goat
taken away slaughter
|
||||
6. |
Brama snów
03:31
|
|||
Stoisz bezbronny
i czekasz na cios
W ten dzień upiorny
Cóż, taki jest los
Czekasz na wyrok
Choć dobrze go znasz
Jak dla tych wszystkich
Na przestrzeni lat
Nie możesz już walczyć
Zabraknie ci sił
Bo w nierównej walce
Śmierć wpływa do żył
Porzuć marzenia
I zapomnij sny
W tej nierównej walce
Twój wróg to ty
Tkwisz w brudnym barłogu oblazły przez wszy
Sam nie jesteś pewien czy to faktycznie ty
Ropiejące rany, infekcje i brud
Jeszcze jedna szpryca jak brama do snów
W twoim przypadku
Nie ołów, nie broń
To nie zimna lufa
Połechce twą skroń
Porzuć marzenia
I zapomnij sny
Wyrok na tobie
Wykonasz sam ty
Tkwisz w brudnym barłogu oblazły przez wszy
Sam nie jesteś pewien czy to faktycznie ty
Ropiejące rany, infekcje i brud
Jeszcze jedna szpryca jak brama do snów
Stoisz bezbronny
i czekasz na cios
W ten dzień upiorny
Cóż, taki los
Czekasz na wyrok
Choć dobrze go znasz
Jak dla tych wszystkich
Na przestrzeni lat
Porzuć marzenia
I zapomnij sny
W tej nierównej walce
Twój wróg to ty
Porzuć marzenia
I zapomnij sny
Wyrok na tobie
Wykonasz sam ty
Już pogodzony
Gotowy na los
Zakasaj rękawy
I zadaj ten cios
------------------------------------
You stand defenseless
and you wait for the blow
It's a spooky day
Well, that's fate
You are waiting for the verdict
Even though you know him well
As for all these
Over the years
You can't fight anymore
You'll run out of strength
Because in an unequal fight
Death flows into the veins
Give up your dreams
And forget dreams
In this unequal fight
Your enemy is you
You're stuck in a dirty mess full of lice
You're not sure if it's actually you
Festering wounds, infections and dirt
Another piping bag like a gateway to dreams
In your case
Not lead, not weapon
It's not a cold barrel
It will tickle your temple
Give up your dreams
And forget dreams
Judgment on you
You will do it yourself
You're stuck in a dirty mess full of lice
You're not sure if it's actually you
Festering wounds, infections and dirt
Another piping bag like a gateway to dreams
You stand defenseless
and you wait for the blow
It's a spooky day
Well, that's fate
You are waiting for the verdict
Even though you know him well
As for all these
Over the years
Give up your dreams
And forget dreams
In this unequal fight
Your enemy is you
Give up your dreams
And forget dreams
Judgment on you
You will do it yourself
Already reconciled
Ready for fate
Roll up your sleeves
And deliver that punch
|
||||
7. |
||||
Czy kiedyś myślałeś
Jak to jest
Wzbić się ponad
Wszelką przeciętność
To tylko bóg
Miał mieć to prawo
By dawać życie
I je zabierać
Możesz to zrobić
Nie bądź jak inni
Przekrocz granicę
Życia i śmierci
Zanim to zrobisz
Popatrz im w oczy
Niechaj poczują
Twą ekscytację
To ci tylko pozostało
Zabij wszystkich których kochasz
Zatrzyj wszystkie ślady
Niech nikt Cię nie złapie
Najwyższa forma wolności
Najdziksza i ponad prawem
To pierwotne pożądanie
Namiętność wynikła z zabijania
Wściekła furia czy zimna precyzja
To bez znaczenia dla twojego spełnienia
-------------------------------
Have you ever thought
How is it
Rise above
All mediocrity
It's just god
He was supposed to have that right
To give life
And take them away
You can do it
Don't be like others
Cross the border
Life and death
Before you do it
Look them in the eye
Let them feel
Your excitement
This is all you have left
Kill everyone you love
Erase all traces
Don't let anyone catch you
The highest form of freedom
The wildest and above the law
It's primal desire
The passion arose from killing
Angry fury or cold precision
It doesn't matter to your fulfillment
|
||||
8. |
Ból
03:48
|
|||
Ból
Chcę poczuć ból
Zadaj mi ból
Proszę o ból
Zadręcz mnie jak tylko możesz
Zadręcz mnie jak tylko chcesz
Paznokciami rany orzesz
Pod paznokciem moja krew
Moja skóra poorana strumykami dawnych blizn
Już nie będzie taka sama gdy zawyje pejcza świst
Ból
Chcę poczuć ból
Zadaj mi ból
Proszę o ból
Przerwij na chwilę
Weź wody łyk
Nie możesz opaść
Do końca z sił
Patrz na mnie
Ty głupia szmato
Zliż to
Masz się uśmiechać
Teraz gdy nic już się nie liczy
Teraz gdy w głowie płonie żar
Tylko w perwersyjnej słodyczy
Gdybyś ty w bólu rozkosz znał
Teraz gdy nic już się nie liczy
Teraz gdy prąd przeszywa nerw
W obroży i na krótkiej smyczy
Aria krwi zaczyna swój śpiew
Przerwij na chwilę
Weź wody łyk
Nie możesz opaść
Do końca z sił
Staraj się mocniej
Ze wszystkich sił
W słodyczy gorzkiej
Los znów zadrwił
----------------------
Pain
I want to feel the pain
Give me the pain
I'm asking for pain
Torment me as much as you can
Torment me as much as you want
You plow the wounds with your nails
My blood is under your fingernail
My skin is scarred with streams of old scars
She won't be the same when the whip whistles
Pain
I want to feel the pain
Give me pain
I'm asking for pain
Stop for a moment
Take a sip of water
You can't fall down
Fully exhausted
Look at me
You stupid bitch
Lick it
You have to smile
Now that nothing matters anymore
Now that the fire is burning in your head
Only in perverse sweetness
If only you knew pleasure in pain
Now that nothing matters anymore
Now when the current pierces the nerve
In a collar and on a short leash
The blood aria begins to sing
Stop for a moment
Take a sip of water
You can't fall down
Fully exhausted
Try harder
With all your strength
In bitter sweetness
Fate mocked again
|
||||
9. |
El Raval
02:55
|
|||
Pradawne przepisy
Lekarstwa na ból
Skarb wiecznej młodości
Dziecięcy trup
Hiszpańska rzeź
Eliksir z krwi
Amulet z kości
Tak słodko śpisz
Czy chcesz cukierka
Skryj się pod płaszcz
Nie mów nikomu
Taki sekret nasz
Hiszpańska rzeź
Eliksir z krwi
Amulet z kości
Tak słodko śpisz
Brudnych dzieci nie szukał nikt
Nóż nie zadrżał nawet jeden raz
Zbyt wielu klientów
Z wysokich sfer
Zbyt wielkie potrzeby
By przerwać rzeź
Hiszpańska rzeź
Eliksir z krwi
Amulet z kości
Tak słodko śpisz
Brudnych dzieci nie szukał nikt
Nóż nie zadrżał nawet jeden raz
--------------------------------------
Ancient recipes
Medicines for pain
The treasure of eternal youth
Child corpse
Spanish slaughter
Blood potion
Bone amulet
You sleep so sweetly
Do you want candy
Hide under your coat
Do not tell anyone
This is our secret
Spanish slaughter
Blood potion
Bone amulet
You sleep so sweetly
Nobody was looking for dirty children
The knife didn't even shake once
Too many customers
From high society
Needs too great
To stop the carnage
Spanish slaughter
Blood potion
Bone amulet
You sleep so sweetly
Nobody was looking for dirty children
The knife didn't even shake once
|
||||
10. |
Maska
04:21
|
|||
Zawsze marzyłeś
by być kimś innym
Zmienić tożsamość
I nie być synem tego człowieka,
który cię spłodził
Od zawsze podkreślał, że jesteś nikim
I nic nie warty
Wieczna presja,
By być lepszym
Niż być mogłeś
Wieczna presja
By być lepszym
Tak jak ojciec
Chciałeś uciec
Być niezależnym
Zostawić ten dom
Mieć nowe życie
Ze wszystkich swych sił
Chciałeś się odciąć
Chciałeś pokazać
Że coś potrafisz
Znowu coś się nie powiodło
Twoje plany
Legły w gruzach
Widać jesteś
Beznadziejny
A twój ojciec gdy tak bluźnił
Miał tylko rację
Znowu wracasz
Pod ten adres
Znowu patrzysz
Na te same
Stare twarze
Pełne pogardy
Naprawdę chciałbyś być
Taki jak on
Tak pewny siebie
I nieomylny
Ktoś zadrwił w głos
Jesteś jak on
Jakby ktoś z niego
Skórę ściągnął
„I przychodzisz do mnie, ty kurwo jebana… dokładnie tak, jak tego chciałem. Zapierdolę cię tutaj jak śmiecia. Jak śmiecia, którym zawsze, kurwa, byłeś. I będziesz gnił między chwastami, kurwo wszeteczna, bo i jak chwast zawsze żyłeś”.
„I mam twoją twarz
Udaję twój chód, ludzie myślą że to ty
Nie jestem już sobą
Nareszcie nie jestem zwykłym śmieciem.
Tak nienawidziłem cię,
Ale będąc tobą czuję taką dumę.
Gdy przyjechali po mnie
Przywitałem ich z uśmiechem
Mam twoją twarz”.
--------------------------------------
You've always dreamed
to be someone else
Change identity
And not be this man's son,
who fathered you
He always emphasized that you were a nobody
And worth nothing
Eternal pressure,
To be better
Than you could be
Eternal pressure
To be better
Just like father
You wanted to escape
To be independent
Leave this house
Have a new life
With all your strength
You wanted to cut yourself off
You wanted to show
That you can do something
Something went wrong again
your plans
They lay in ruins
You obviously
are hopeless
And when your father blasphemed like that
He was only right
You're coming back again
To this address
You're looking again
The same ones
Old faces
Full of contempt
You really wish you were
Just like him
So confident
And infallible
Someone sneered aloud
You are like him
As if one of him
Pulled the skin off
“And you come to me, you fucking whore… just like I wanted. I'll fuck you up like dirt here. Like the trash you always fucking were. And you will rot among the weeds, you whore, because you have always lived like a weed.
“And I have your face
I fake your walk, people think it's you
I'm not myself anymore
I'm finally not just trash.
I hated you so much
But being you, I feel so proud.
When they came to pick me up
I greeted them with a smile
"I have your face."
|
Streaming and Download help
If you like Sacrofuck, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp